SPOTKANIE 2011

Z pewnością oczekujecie na informacje i zdjęcia z naszego spotkania w Łukęcinie („Wrzos").

Spieszymy Was zadowolić.

I tym razem synoptycy nie byli dokładni. Zapowiadane dni pochmurne i deszczowe dla nas były słoneczne. Tylko podczas zwiedzania Trzebiatowa przez krótką chwilkę kropił niewielki deszczyk.

DZIEŃ 1-SZY, czyli w piątek, po zakwaterowaniu w ładnie i praktycznie urządzonych pokojach, po smacznym i obfitym obiedzie w miłej jadalni z uprzejmą obsługą, poszliśmy przywitać się z morzem.

Troszkę wiało, co dla morza jest konieczne. Staje się bardziej malownicze. Spacer po plaży połączyliśmy z wymianą informacji z całego roku, opowieściami z naszego i znajomych życia.

Udokumentowaliśmy zdjęciem jedynie powrót z spaceru; podobną wyprawę zaliczyliśmy po obiedzie drugiego dnia już z fotkami.

Po kolacji 1-szego dnia w przygotowanej sali Staszek Wojniusz prezentował NASZĄ STRONĘ internetową. Należy zauważyć ważną zmianę to jest ogólne udostępnienie naszego TABLO.

W dyskusji próbowaliśmy zmobilizować koleżeństwo do uzupełniania brakujących zdjęć.

W kontynuacji prezentowane były slajdy z życia „na wesoło".

DZIEŃ 2-GIwykorzystaliśmy na zwiedzanie miasta Trzebiatowa. Z jego historią i zabytkami zapoznawała nas przemiła przewodniczka Pani Szkudlarek- Felisiak, która tak barwnie opowiadała, że omal nie przegapilibyśmy obiadu. Wracając do Łukęcina, niektórzy kierujący jechali drogami okrężnymi.

Twierdzili, że mieli bardzo sugestywnych pilotów. Po obiedzie czas wolny przed wieczorną „imprezą" spędzaliśmy na spacerze po plaży lub w grupkach dyskusyjnych.

UROCZYSTA KOLACJA była w specjalnej sali przy suto i wykwintnie zastawionych stołach.

Jadło i napoje były przednie, a obok w innej sali grał niezmordowany zespół taneczny.

Nie zabrakło również serii okazjonalnych  dowcipów opowiadanych jak zwykle przez Staszka W. i Zbyszka G.

DZIEŃ 3-CI niestety co dobre szybko się kończy. W niedzielę zanim rozjechaliśmy się do domów byliśmy w nowym kościele o.o. Paulinów w Łukęcinie na Mszy św. modląc się za dusze zmarłych naszych Profesorów,

Asystentów oraz Kolegów, a także o nas samych, dziękując za łaski Panu Najwyższemu.

Postanowiliśmy, że spotkamy się w roku następnym- 2012. Gdzie? To będzie zależało od organizatorów.

Teraz w innym składzie. Miejsce Błażejka D. któremu serdecznie dziękowaliśmy za dotychczasową pracę, „zajął" Tadzio Z. Wyraził nawet swój wielki zapał do pracy. Dlatego życzyliśmy Jemu samych sukcesów!

REKONESANS od kilku spotkań kol. Ludwik Taluniewicz proponuje i zaprasza do zorganizowania spotkania w Ustce gdzie zapewnia pełną organizację. Oczywistym i jedynym niewielkim problemem dla grupy Szczecińskiej jest koszt przejazdu w obie strony (odległość ok 240 km x 2) inne koszta nie ulegają zmianie.

Dodatkowy koszt od osoby to: 50zł (przy jeździe samochodem w 4 osoby), kolej 110zł, PKS 80zł.

Niestety nie przedyskutowaliśmy tego problemu w Łukęcinie i będziemy pytali Was indywidualnie.

Jeszce przed Spotkaniem Ludwik zaprosił kogoś z organizatorów do przyjazdu do Ustki bezpośrednio po Spotkaniu. Wizytę taką odbyli Mietek i Ala Walkówowie i Janek Grzęda; oto ich wrażenia:

Dom wczasowy Ludwika i jego córci Kasi jest najokazalszym przy ulicy Łąkowej. Nowo przebudowany, posiada wystarczająco miejsca, aby gościć naszą całą grupę. Każdy pokój (2,3,4- osoby) jest nowocześnie urządzony i wyposażony ( radio i telewizor), posiada łazienkę z prysznicem i aneks kuchenny (naczynia, lodówka, czajnik elektryczny).

W ogrodzie można grillować i biesiadować w altanie z dużym stołem obrotowym. Posiłki można także zamówić u bardzo miłej sąsiadki p. Danusi w DW „Usteczka" (rozmawialiśmy).

Idąc do morza (około 1 km) można nie tylko załatwić wiele spraw (bank, poczta), zrobić zakupy w „Marinie", ale popatrzeć na rozwijające się miasto i podziwiać nowoczesne budowle oraz spotkać przyjaznych uśmiechniętych ludzi.

Miasto Ustka, dawniej osada i port rybacki, dzisiaj jest wspaniałym kurortem z szeroką, dobrze utrzymaną i wyposażona plażą. Z portu można wyruszyć na wycieczkę po morzu na statku" piratów".

Dla kochających fotografikę wiele ciekawych obiektów i mnóstwo oryginalnych ujęć. Okolice Ustki od Darłowa po Sławno, Łebę i Słupsk obdarzone są wieloma zabytkami i miejscami godnymi zwiedzania (tak nas zapewniał Ludwik). Tuż obok Ustki (10 km) jest „Dolina Charlotty". Byliśmy i stwierdziliśmy, że jest tam uroczo i bardzo ciekawie. Pokazujemy to na zdjęciach. Ludwik obiecuje zapoznać nas wszystkich z wieloma innymi atrakcyjnymi miejscami. Wystarczy tylko przyjechać do Ustki na ul. Łąkową 10.

Proponuje, aby Zjazd wydłużyć do kilku dni. Koszty nie będą znacząco większe. Dla tych, którzy będą chcieli pozostać znacznie dłużej w Ustce, u Ludwika istnieje taka możliwość.

Propozycja Zjazdu u Ludwika naszym (przedstawicieli) zdaniem jest sensowna.

Propozycja Mietka: z rozmowy wynikało, że wiosna w Ustce jest piękna. Proponuję, aby - prócz Zjazdów - wprowadzić : "Wiosenne spotkania u Ludwika". Najlepszy termin to okres przed sezonem letnim -od 15.05 do 15.06.

Organizatorem byłby zawsze Ludwik, a przyjezdni załatwialiby pobyt w Ustce indywidualnie.