Wolin _Wineta_Jomsborg. Początki osady Wolinian sięgają VIII wieku nowej ery. Ibrahim ibn Jakub w  965 roku pisał: (…) Wolinianie posiadają potężne miasto nad oceanem, mające dwanaście bram. Ma ono przystań, do budowy, której używają przepołowionych pni. Wojują oni z Mieszkiem, a ich siła bojowa jest wielka.

Nie mają króla i nie dają się prowadzić jednemu władcy. Władzę sprawują starsi (…)
Natomiast Adam Breneński w XI wieku tak opisał Wolinian: (…) Przesławne miasto Jumne (Wolin) jest to rzeczywiście największe z miast, jakie są w Europie. Zamieszkują go Słowianie łącznie z innymi narodami, Grekami i barbarzyńcami.
(...) Także sascy przybysze otrzymują prawo zamieszkania, byleby tylko przebywając tam nie występowali z oznakami swego chrześcijaństwa. Wszyscy, bowiem, mieszkańcy tego miasta jeszcze dotąd podlegają błędom pogaństwa, ale pod względem obyczajów i gościnności nie znajdzie się lud bardziej uczciwy i przychylny(…)

Analizując historię Wolina wiemy, że z osady rzemieślniczo handlowej w VIII wieku już pod koniec IX stulecia Wolin uzyskał charakter miejski. Po przyłączeniu Wolinian do Polski w 957 roku, miasto zyskało zaplecze handlowe i stało się pierwszym portem morskim państwa polskiego. Pośrednicząc pomiędzy wielkim państwem, a zamorskim światem szybko mogło rozwijać się nie tylko samo miasto, ale pomnażać dobra okolicznych miejscowości współpracujących z Wolinem.

Mieszko I doceniając jego strategiczne położenie otoczył miasto półkoliście potężnym wałem o konstrukcji hakowej, powszechnie stosowanej na ziemiach piastowskich. W tym czasie powstała przystań rybacka (portowa) o długości około 300 metrów, do której można było dopłynąć wąską, znaną jedynie wtajemniczonym, drogą wodną. W ten sposób port był broniony przed niechcianą flotą. 

Nagłe wtargniecie wroga do portu w Wolinie chronił także most zwodzony na Dziwnie, który zbudowano w pierwszej połowie X wieku. Wokół miasta rozwijały się przedmieścia i osady dostarczające żywność i wszelkie wyroby. Handel odbywał się na placu targowym z przystanią na Srebrnym Wzgórzu.

W XI wieku na przedmieściu po zachodniej stronie wałów kwitła produkcja brązownicza. Rybackie przedmieścia rozwijały się na południu. Obliczono, że w okresie prosperity, kompleks miejski ciągnący się wzdłuż Dziwny, na około 3 kilometrów, zamieszkiwało 6-8 tysięcy mieszkańców.

Podstawę bogactwa Wolina stanowiło rzemiosło i handel (…) Handel ich dociera lądem i morzem do Rusów i do Konstantynopola - pisał cytowany wcześniej Ibrahim ibn Jakub. Wojny polsko niemieckie na początku XI wieku i późniejsze oraz osłabienie Polski były przyczyną rozluźnienia politycznych związków z Pomorzem. W 1007 roku wysłannicy wielkiego miasta Livilni (Wolina) przybyli na dwór cesarza niemieckiego Henryka II ze skargą na Bolesława Chrobrego. Była to próba usamodzielnienia się dumnej republiki kupieckiej, która nie chciała rezygnować z dotychczasowego pośrednictwa handlowego.

W wieku XI Wolin stał się siedliskiem piratów słowiańskich zwanych chąśnikami i ówcześni uważali Wolin za gniazdo zbójeckie, które należy zniszczyć. W roku 1043 król duński Magnus Dobry w odwecie za spustoszenie wybrzeży duńskich przez piratów najechał Wolin, palił, wycinał obrońców, zagarniał dobytek i niewolników. W ten sposób chciał poskromić szerzące się piractwo na Bałtyku i Morzu Północnym. Ponieważ Wolinianie nie pozostawali dłużni zniewagi i nadal gnębili Duńczyków, w roku 1098 Eryk Eiegod ponownie najechał Wolin. I była to wyraźnie następna ekspedycja karna.

Po odzyskaniu władzy nad Pomorzem Bolesław Krzywousty w roku 1124 skierował do Wolina misję chrystianizacyjną pod przewodnictwem biskupa Ottona z Brambergu, a papież Innocenty II wyraził zgodę na założenie w Wolinie biskupstwa. Pierwszym biskupem został kapelan króla Wojciech, ale zdecydowany protest cesarza niemieckiego Lothara i arcybiskupa magdeburskiego pokrzyżował plany Krzywoustego.

W roku 1188 papież Klemens III bullą podporządkował biskupstwo w Wolinie Watykanowi (jako misyjne). Ciekawostką tamtego okresu jest to, że chrystianizacja zaowocowała liczniejszymi wiadomościami na temat izolowanego dotąd od chrześcijańskiej Europy Pomorza. Z jednej strony pisano w kronikach o Wolinie:, (…) że jest to lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu, przyzwyczajony do rabunku i łupieży, w przyrodzonej jakiejś dzikości był zawsze nieposkromiony, a zaraz potem ten sam kronikarz (Herbord) pisze: (…) taka między nimi jest wiara i społeczna świadomość, że całkiem nie najdziesz między nimi złodzieja lub oszusta. Skrzyń nie zamykają, zamka ani klucza u nich nie widzieliśmy. Nie obawiają się żadnego oszustwa, bo go i sami nie uznają. Stoły tam zawsze są pełne jadła i picia. O jakiej porze chciałby się posilić gość albo domownik, znajdzie wszystko na stole przykryte czystą chustą…

W drugiej połowie XII wieku następuje spadek znaczenia miasta. Składa się na to wiele przyczyn: zmiany społeczno ustrojowe, konkurencyjność innych ośrodków mających lepsze powiązanie i oparcie w zapleczu gospodarczym (chociażby Kamień Pomorski), a także zamulenie Dziwny, która stała się nieżeglowną. Los miasta przesądziły ostatecznie wyniszczające kraj i miasto najazdy duńskie. Ciekawą postacią związaną z Wolinem był Jan Bugenhagen zwany Doktor Pomeranus. Podajemy link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Bugenhagen

Dzisiejszy Wolin powstaje z ruin po zniszczeniach II wojny światowej coraz piękniejszy. Miasto gminne powiatu kamieńskiego, leżące na skrzyżowaniu dwóch różnych szlaków (drogowego i wodnego) ma wszelkie możliwości do odrobienia tego, co zabrały wieki niepowodzenia. W chwili obecnej trudno by było budować przyszłość na wytwórczości i handlu jak za dawnych czasów, ale jako ośrodek turystyczno – wypoczynkowy i poznawczy w zakresie historii i archeologii, ma wielką przyszłość. Co zresztą widać dzisiaj na każdym kroku. I myśmy się o tym przekonali.