Książeczka napisana przez Mietka Walków pt „A to My” wydana w 2000 roku pobudziła naszą grupę do wymiany poglądów, do wspomnień starych dziejów, do omawiania teraźniejszości i po prostu do częstszych  spotkań  w okresach pomiędzy zjazdami  organizowanymi przez Uczelnię.

Środowiskowe spotkania mogły się odbywać tylko tam gdzie była większa grupa absolwentów. W naszym przypadku, były dwa takie miejsca, w Szczecinie i Warszawie.

Dalszą treść ilustruje galeria zdjęć "Zdjęcia do "To były SPOTKANIA".W treści przywoływane są numery zdjęć z  galerii.

Pierwsze spotkanie, nazwijmy założycielskie, zorganizował Bogdan Chmielecki. Zaprosił do siebie na kawę i pyszne ciasto żony Alinki (Zdj_01). W spotkaniu wzięli udział: Julek Kacprzak, Mietek Walków, Bogdan Chmielecki i Zbyszek Gniewoszewski. Ten „samozwańczy komitet założycielski” zobowiązał się do poinformowania koleżanek i kolegów mieszkających w Szczecinie o rozpoczęciu pracy organizacyjnej spotkań.  

Po kilku miesiącach poszukiwań dogodnego miejsca zebrań, Zbyszek Gniewoszewski postanowił zwołać kolegów do swojego mieszkania.
Zebranych u siebie  osobiście obsługiwał, serwując świąteczne specjały. W zgromadzeniu wzięli udział wszyscy z poprzedniego spotkania oraz Janusz Skibiński, Kazik Taczała i Janek Czajka. (Zdj_02). Dyskutowano nad różnymi miejscami cyklicznych spotkań. Warunkami, dogodnością dojazdu itp. Ostatecznie przyjęto propozycję Janusza Skibińskiego. "Zebrania kolegów będziemy organizować w Klubie Garnizonowym przy ul. Narutowicza. Ale do czasu załatwienia formalności następne spotkanie odbędzie się u Julka Kacprzaka.
Od dawna sam nas do tego namawiał i obiecywał, że przygotuje się solidnie.
Takich okazji odrzucać nie wolno i byłoby to karalne - stwierdził Janusz". Julek zaproponował nam, że zaprosi prof. Wiesława Olszaka, jedynego żyjącego, bardzo szanowanego naszego nauczyciela i wychowawcę.
Zaaranżował nawet rozmowy telefoniczne Profesora z Heniem Krenke (z Kutna) i Rysiem Zambrzyckim (z Krakowa).

Na spotkaniu u Julka oprócz najważniejszego gościa  - Profesora Wiesława byli wszyscy, którzy brali udział w spotkaniach poprzednich, dodatkowo był Staszek Jardzioch.  U Julka było wykwintnie (Zdj_03). Zastawa stołowa i dania były królewskie, a wszystko to, za sprawą Pani domu - Alicji nie ujmując nic gospodarzowi.
Byliśmy świadkami bardzo sympatycznych rozmów Profesora z naszymi kolegami z Kutna i Krakowa, a też byliśmy świadkami zabawnego zajścia. Kazik Taczała, który przyszedł chwilę później i kiedy wszedł do salonu w momencie telefonicznej rozmowy Profesora z kolegą Henrykiem w Kutnie, klepnął Profesora po ramieniu z pozdrowieniem „cześć” i rozpoczął ceremonię witania się z pozostałymi. Dopiero Julek, baczny gospodarz, zwrócił  uwagę Kaziowi, że  Profesora nie należy klepać po ramieniu. Trzeba było zobaczyć minę Kazika. Przeprosin nie było końca. Profesor całkiem serio był zadowolony i mówił, że to największy dla niego komplement być niewyróżniającym się w towarzystwie.
Na zebraniu wspominaliśmy naszą młodość, a pomagał nam Gość Specjalny - Profesor. Mówiliśmy o dzisiejszych możliwościach kształcenia się studentów i porównywaliśmy do „naszych czasów”; i o wielu innych sprawach nurtujących nas wszystkich. Uzgodniliśmy, że następne spotkanie będzie w Klubie Garnizonowym, a organizatorem będzie Janusz Skibiński.

W Klubie spotykaliśmy się wielokrotnie (Zdj_04-13), zapraszając również żyjących byłych asystentów. Na jednym z takich spotkań mieliśmy zaszczyt gościć prof. Wiesława Olszaka i dr inż. Janusza Lorkiewicza- byłego asystenta (Zdj_05,06,08). Zebrania służyły nam do wspomnień i porad w sprawach życiowych. Wymienialiśmy doświadczenia i poglądy np. na temat zdrowia.
Wspominaliśmy rzeczy śmieszne zwane „momentami”, a te z kolei skrzętnie zapisywał Mietek W. Mietek pracował wówczas nad książką –studia na wesoło, która pt. "Kamraci" wkrótce (01.05.2004) ukazała się. 
Nasze spotkania posłużyły wybrać zespoły do przygotowania Zjazdów w 2002r. 2006r. 2007r. 2008r. 2009r. (zdj. 14,15,18,19,20

 We wrześniu 2005 roku dzięki Zdzichowi Szczerbińskiemu w jego mieszkaniu spotkali się koledzy mieszkający w stolicy: Zdzisław Szczerbiński, Kazimierz Kubiak, Karol Iwański, Leszek Wyżykowski, Henryk Kubica i Mietek Walków (okazjonalnie). Dania i atmosfera były znakomite dzięki Gospodarzom, a w szczególności uroczej Pani domu- Pani Miłce! (Zdj_16,17).

Było również kilka innych spotkań, np. u Ani Zdun w 2000 r. spotkali się: Gospodyni z Rysiem Zambrzyckim, Staszkiem Jardziochem i Gabrysiem Stępniewskim. (Zdj_21).

Od kilku lat nasze spotkania ograniczamy do zbierania się zespołów odpowiedzialnych za kolejny zjazd. Dodatkowo do kontaktów wykorzystujemy Internet. Szkoda, że zbyt mała grupa nim się posługuje, ale obserwujemy wyraźne zainteresowanie. Dlatego pracujemy nad własną Stroną, która ma nam zastąpić żywe spotkania. No cóż, chęci do spotkań mamy wielkie, ale kalendarz nam przeszkadza.