wtorek, 11 stycznia 2011 21:25

Parę dowcipów_2

Napisał

Pośmiejmy się: 2. seria

- Za co Kain zabił Abla? Za stare dowcipy!!!  (to pasuje do reszty !!!)


Małgosia przychodzi do mamy: - Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą? - Tak, córeczko. - A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak Ciocia Ola? - Tak, córeczko. - No to kurna, fajne perspektywy...

Myśli kobiet patrzących w sufit:
Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Kurtyzana: - Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje?

Na brzegu jeziora stoi dwóch wędkarzy. Przed nimi pływający na nartach człowiek znika pod wodą. Ruszają mu na ratunek. Po chwili wyciągają topielca na brzeg. Reanimują, robią sztuczne oddychanie. - Roman - mówi nagle jeden z wędkarzy - to chyba nie ten. Nasz miał na nogach narty, a ten ma łyżwy.

Do osiedlowego sklepu przychodzi facet i krzyczy: - Poproszę o zapałki! - Panie - odpowiada kioskarka - co pan tak wrzeszczysz? Nie jestem głucha! A jakie pan chcesz? z filtrem, czy bez?

Łowi rybak ryby, ale cholery nie biorą. Siedzi tak mocząc sobie kija przez pięć godzin głodny, niewyspany i mokry, bo tu jeszcze deszcz zaczął padać i w końcu powiada: - Kur..!!! Jakbym nie wiedział, że to uspokaja nerwy, to bym to wszystko rzucił w cholerę!

W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu.
Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka:
"Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek."
Córka:
"Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie."
Generał:
"No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem."
Żołnierz:
"Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE."
 

Wysłano żołnierzy amerykańskich do Polski w ramach wymiany NATOwskiej.
Jeden z amerykańskich żołnierzy pisze do domu:

- Kochana mamo pozdrawiam Cię serdecznie. Pokrótce opowiem Ci jak wygląda tydzień w polskiej jednostce:
Poniedziałek: koledzy przywitali nas wódką.
Wtorek: umieram.
Środa: jeden z kolegów polskich miał urodziny.
Czwartek: umieram.
Piątek: dostaliśmy przepustkę - poszliśmy na dyskotekę.
Sobota: dlaczego nie umarłem we wtorek??

Siedzi facet u kochanki. Późno trzeba wracać. Mówi do kochanki: - Daj trochę wódki, ochlapię się, to nie będzie czuła twoich perfum.
Wchodzi do domu, a żona go po mordzie... - Za co? - Myślałeś, ze jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś?

Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna: - Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę: - A teraz? - Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek: - A teraz? - Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta: - A teraz? - Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce: - Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?

Mąż wraca do domu z pracy później niż zwykle. Po cichu otwiera drzwi i wchodzi do sypialni. Spod kołdry wystają cztery nogi zamiast dwóch. Zdenerwowany bierze "pałę" zza drzwi i wali nią w kołdrę. Po tak wyczerpującym zadaniu idzie do kuchni, żeby się czegoś napić. Wchodzi patrzy a tam siedzi jego żona i czyta pismo i mówi:
Cześć kochanie, przyjechali dziś Twoi rodzice i położyłam ich w naszej sypialni. Mam nadzieje że już się przywitałeś.

W sądzie odbywa się rozprawa o kradzież pieniędzy. Sędzia każe opowiedzieć, jak to się stało. - Proszę wysokiego sadu, jak usiadłam w kinie, to ten łajdak przysiadł się do mnie na wolne krzesło. Najpierw mówił ładne słówka, a jak się zrobiło ciemno, to mi podniósł sukienkę i sięgnął ręka za podwiązkę, a tam właśnie miałam pieniądze. - To czemu pani nie krzyczała? - Bo ja myślałam, że on w uczciwych zamiarach!

Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Szykują się do wyjścia na zewnątrz, nagle podbiegły dwa zielone ludziki i zaspawały drzwi rakiety.
Amerykanie próbują wyjść. Mija 10 minut, 30 minut... Po godzinie udało się. Wychodzą z rakiety i widzą sporą grupę Marsjan. - Czemu zaspawaliście nam drzwi? - Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? Niedawno byli tu Polacy. Zaspawaliśmy im drzwi, a oni już po pięciu minutach byli na zewnątrz. I prezenty nam przywieźli! - Prezenty, Polacy? Jakie prezenty? - dziwią się Amerykanie.
Jeden z Marsjanin odpowiada: - A, nie wiem. Jakiś wpierdol, ale wszyscy dostali!

Po nocy spędzonej w hotelowym pokoju, gość zszedł do recepcji i informuje, recepcjonistę : - Posłałem łóżko.
Recepcjonista z szerokim uśmiechem odpowiada : - To bardzo miło z Pańskiej strony, serdecznie Panu dziękuję.
Na co gość mów : - Płoszę.

Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników. - Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy. - Tak - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę. - To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec. - Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił Bogdan. - A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik. - Nie, tylko kiedy pada.

Dyrektor dużej fabryki wzywa do swego gabinetu sekretarkę. - Pani Jolu! Czy, tak jak prosiłem, dała pani do gazety ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża? - Oczywiście, panie dyrektorze. Zrobiłam, jak pan prosił! - I jaki efekt? - Natychmiastowy. Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.

Rozmawiają dwie przyjaciółki: - Szef dał mi podwyżkę, kiedy dowiedział się, że swojemu synowi dałam jego imię! - Mi także dał podwyżkę, kiedy swojemu synowi nie dałam jego nazwiska.

- Mamooooooo, a czemu tatuś chce z balkonu skakać? - Nie mam pojęcia, synku. Doprawiałam mu rogi a nie skrzydła.

Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać a ze na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna: - Znamy się już długo to powiem wam chłopaki że wydaje mi się że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.
Drugi mówi: - Eeee, to nic moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!
Trzeci mówi: - Panowie to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek, a na dodatek miała taka fioletowa szarfę na sobie: z napisem  "Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni!"

Otwierając nowe centrum handlowe pewien właściciel otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:
"Z wyrazami sympatii".
Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty - zadzwonił telefon.
Była to kwiaciarka, która przepraszała, że przesłała niewłaściwa wiązankę.
"Och, nie ma za co" - powiedział właściciel supermarketu - "Jestem businessmanem, wiec wiem, ze takie rzeczy się zdarzają".
"No tak, ale" - dodała kwiaciarka - "pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb".
"Ciekawe. A co było napisane na bileciku?" - zapytał nasz rodzimy businessman.
"Gratulacje z powodu nowej lokalizacji".

W dyskotece rozmawiają dwie osoby: - Wspaniale tańczysz. - Ty też. - Wspaniale obejmujesz. - Ty też. - Wspaniale całujesz. - Ty też. - Mam na imię Darek. - O Boże! Ja też

Dwoje staruszków postanowiło uczcić swoja 50 rocznicę ślubu i udali się do restauracji, gdzie ponad 50 lat temu
starszy pan oświadczył się swojej wybrance. Zaczęli wspominać to wydarzenie: - Pamiętasz, kochany, jak ponad 50 lat temu tu, przy tym stoliku, oświadczyłeś mi się ?-Tak, pamiętam...-A pamiętasz, co zrobiliśmy po wyjściu z restauracji ?-Taak, pamiętam. Poszliśmy do tego parku po drugiej stronie ulicy i tam cię wziąłem....-Taak, też pamiętam jak było cudownie...- A myślisz kochana, że po tylu latach też byśmy tak mogli ?- Nie wiem... możemy spróbować.....I na te słowa wstali od stolika i pospieszyli do parku.
Całej tej rozmowie niechcący przysłuchał się siedzący obok młodzieniec i pomyślał,  ciekawie będzie
zobaczyć czy w tym wieku staruszkowie jeszcze podołają takiemu wyzwaniu.
Wybiegł więc zanimi i schował się w krzakach. I oto co zobaczył: Babcia podniosła spódnicę i ściągnęła majtki.
Dziadek spuścił spodnie i oparł babkę o płot. A na to co działo się później,
młodzieniec znał tylko jedno określenie: rewelacja stulecia !!!!
Nikt mu nigdy o czymś takim nie opowiadał i nie znał tego z własnego doświadczenia:
dziadek kochał babkę w iście olimpijskim tempie przez ponad godzinę, nie przerywając ani na minutę.
Tyłek mu chodził jak koliberkowi skrzydełka...... Po tym wszystkim staruszkowie opadli na ziemię
i kolejne pół godziny leżeli sapiąc ze zmęczenia....
Młodzieniec, pomimo iż niezręcznie mu było przyznać się, że był świadkiem całego zajścia, bił się z własnymi myślami:- Muszę podejść i zapytać się jak to zrobił muszę poznać jego sekret.....Przemógł się i podszedł do zbierającej  
jeszcze siły pary i zapytał wprost:
- Przepraszam, ale przyglądałem się nieopatrznie tej całej sytuacji i jestem pełen podziwu dla tego co zobaczyłem.
Niech pan mi zdradzi, jak w tym wieku być w takiej formie. Skoro teraz pan tak potrafi, to ponad 50 lat temu
musiał być pan wręcz niesamowity !
- Młodzieńcze - odparł staruszek - ponad 50 lat temu ten cholerny płot nie był pod napięciem.

Czytany 1825 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 28 listopada 2013 03:04
Więcej w tej kategorii: « Parę dowcipów_3 Parę dowcipów_1 »
Zaloguj się, by skomentować